Kolejna fala represji wobec aktywistów w Niemczech

Strona główna
Tomasso, Śro, 2007-08-08

Pod pretekstem walki z terroryzmem zatrzymano w Niemczech kilku działaczy ruchów anty-G8. Zarzuca im się tworzenie organizacji terrorystycznej. To już czwarta z rzędu akcja policji przeciw ugrupowaniom alterglobalistycznym dokonana na tej podstawie od 9 maja 2007 r.

Czterech niemieckich aktywistów zatrzymano pod koniec lipca pod zarzutem przynależności do organizacji terrorystycznej MG bądź wspierania jej działań. Niemiecka policja podejrzewa, że tzw. Militante Gruppe, która wg Prokuratury Generalnej rozpoczęła działalność w 2001 r., jest odpowiedzialna za kilkanaście podpaleń policyjnych i wojskowych samochodów.

Do akcji bezpośrednich miały zaliczać się ataki na radiowozy niemieckiej policji federalnej, w proteście przeciw jej zaangażowaniu w deportacje imigrantów, oraz kolejne podpalenia dokonywane w ramach protestów przeciw represjom wobec ruchu anty-G8. Jeśli sąd uzna winę aktywistów to grozi im kara do 10 lat więzienia. Oskarżono jeszcze trzy osoby, lecz nie zostały one aresztowane.

Od maja 2007, w związku z toczącymi się w Berlinie, Hamburgu, Strausbergu i Bad Oldesloe 4 wstępnymi dochodzeniami przeciw domniemanym terrorystom, policja dokonała czterech najazdów na centra aktywistyczne oraz prywatne mieszkania, wykorzystując jako pretekst artykuł 129a niemieckiego kodeksu karnego, w którym zabrania się zakładania, popierania i przynależności do organizacji terrorystycznych.

Śledztwa ws. podejrzeń o naruszenie tego artykułu są zazwyczaj wykorzystywane przez federalną policję do gromadzenia informacji o aktywistach i demonstrantach w celu ich zastraszenia. Tylko 2% dochodzeń prowadzonych na tej podstawie zakończyło się skazaniem podejrzanych.

30 i 31 lipca zatrzymano trzy osoby, w czasie gdy rzekomo miały próbować podłożyć ogień pod wojskowe pojazdy na terenie MAN AG w Brandenburgu. Zidentyfikowano ich jako 35-letnich Floriana L. i Olivera R. i 46-leniego Axela H. i oskarżono o „przynależność do organizacji terrorystycznej” Militante Grouppe oraz próbę podpalenia. 31 lipca policja przeszukała domy czterech innych podejrzanych, jednego z nich – Andreja H. zatrzymano pod zarzutem popierania MG.

W ramach solidarności z zatrzymanymi odbyło się już szereg akcji protestacyjnych, w tym demonstracja w Berlinie 1 sierpnia, oraz pikieta 5 sierpnia pod więzieniem, gdzie osoby te są przetrzymywane. Ogólnokrajowy protest w Niemczech planowany jest na 15 sierpnia. Podobne demonstracje mają być też organizowane na całym świecie.

Niemieccy aktywiści proszą o pomoc w organizacji działań solidarnościowych.

Więcej informacji o akcjach i sytuacji zatrzymanych znaleźć można na stronie niemieckich indymediów oraz blogu: soli.blogsport.de

Prawnicy występujący w obronie podejrzewanej siódemki, stwierdzili w oświadczeniu, że zarzuty terroryzmu wobec tych osób, oskarżonych w kolejnej z rzędu sprawie z paragrafu 129a, są oparte jedynie na domniemaniach i trudno je będzie utrzymać. Aresztowanie czterech osób na tak wątłych podstawach jest według nich skandalem, a bieżące postępowanie, a zwłaszcza uzasadnienia zawarte w nakazach, pokazują po raz kolejny dobitnie, że służby państwowe w Niemczech wykorzystują ustawy i przepisy antyterrorystyczne przeciw określonej kategorii „podejrzanych”, bądź niewygodnych dla nich osób bez zachowania jakichkolwiek proporcji, w sposób niekonstytucjonalny i bez skrupułów.

W normalnym, konstytucyjnym postępowaniu, trzy osoby z Brandenburgii oskarżono by o próbę podpalenia na mocy art. 306 kodeksu karnego i wypuszczono z aresztu. Określanie próby podpalenia, w której nie narażono życia ani też zdrowia żadnej osoby jako „terroryzmu” jest wyraźnie uwarunkowane politycznie i niezgodne nawet z art. 129a, gdyż tam za terroryzm uznaje się działanie mające na celu zniszczenie państwa bądź organizacji międzynarodowej.

Przed szczytem G8 w Heiligendamm w czerwcu 2007 r., Prokuratura Federalna prowadziła dochodzenie przeciw kilku członkom MG. Na podstawie art. 129a przeszukano ich domy, lecz nie znaleziono żadnych dających się wykorzystać przeciw tym osobom dowodów. Działania te wywołały falę protestów na całym świecie i zostały potępione przez wiele mainstreamowych organizacji humanitarnych i broniących praw człowieka.

Art. 129a dodano do kodeksu karnego w latach 70-tych w odpowiedzi na działania Frakcji Czerwonej Armii (RAFu, zwanej także grupą Baader-Meinhof). Jego głównym celem miała być „ochrona bezpieczeństwa publicznego i porządku państwowego” przez uznanie fazy planowania jako części nielegalnej działalności.

Wg samej prokuratury policja nie ma dostatecznej wiedzy na temat trzech aresztowanych w Brandenburgu. To jednak nie przeszkadza by podejrzewano ich o możliwą przynależność do organizacji terrorystycznej. Po lekturze odezw i pism MG policjanci ustalili bowiem, że działania takie „pasowałyby do oczekiwań członków tej organizacji”.

Arbitralność aresztowań widać najlepiej w przypadku czwartego z zatrzymanych, Andreja H. Policja uznała, ze ma on związek ze sprawą jedynie na podstawie jego kontaktów z jednym z podejrzanych z Brandenburga. Co więcej, uznano, ze jedyne dwa spotkania, jakie miały miejsce między nimi, nastąpiły w warunkach „konspiracji”. Funkcjonariusze nie wiedzą co prawda co działo się w trakcie tych spotkań, doszli jednak do wniosku, że „konspiracyjne zachowanie między H. i L. można wyjaśnić jedynie tym, że L. też przynależy do terrorystycznej organizacji, a „konspiracyjnie uzgodnione spotkania” są z tym związane. Jednym z dowodów na „konspiracyjność” ma być to że Andrzej zapomniał wziąć z domu telefonu komórkowego.

Andreja H., socjologa zajmującego się kwestiami gentryfikacji, praw lokatorskich i cięć socjalnych, podejrzewa się też o to, że w 1998 r. w publikacji akademickiej użył sformułowań, które można też znaleźć w tekstach MG. Policja doszła do wniosku, że „częstotliwość tych zbieżności jest wyraźna i nie może być wyjaśniona zbieżnością tematyki”. Uznała również, że jako politolog, Andrej byłby intelektualnie zdolny do napisania trudnych technicznie tekstów, które wykorzystuje MG. Co więcej „ma dostęp do bibliotek, co może wykorzystywać skrycie do robienia badań dla MG”.

Andrej jest znany również jako aktywista społeczny, który brał udział w wielu lokalnych i międzynarodowych wydarzeniach, w tym w pracach międzynarodowego centrum Indymediów w Rostoku w czasie szczytu G8. W jego nakazie aresztowania zawarto informację, iż był zaangażowany w organizację lewicowych protestów przeciw G8.

Wszyscy podpadamy pod paragraf 129a!.
W czasie demo solidarnościowego 4 sierpnia w mieście Fulda ok. 400 uczestników krzyczało: “Wszyscy jesteśmy terrorystami!”, „Wszyscy jesteśmy 129a!” Ok. 40 z nich zgłosiło się na komisariat do dyżurnego oficera policji z doniesieniem, iż wszyscy wykazują cechy, na podstawie których podejrzewa się Andreja (chodzenie do biblioteki, inteligencja, publikacja prac naukowych, w których używa się wyrazów stosowanych przez MG, zapominanie komórki), należy ich więc oskarżyć z tytułu art. 129a.

Źródło informacji: indymedia.org
http://pl.indymedia.org/pl/2007/08/30951.shtml